I to ma być sztuka? Zamek Ujazdowski w Warszawie

Witajcie nowe Dusze,

Już jakiś czas temu wybrałam się wraz z wspomnianą już starszą w stażu Chucky na krótką wycieczkę do Warszawy.








Co jakiś czas przyjeżdżamy tam odwiedzić przyjaciół, zaczerpnąć nowych, świeżych doświadczeń, wrażeń. Zwyczajnego oderwania od codzienności.


Za każdym razem staram się też odwiedzić jakąś galerię sztuki czy muzeum. Tym razem padło na zamek ujazdowski w Warszawie.
"Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie" Jak sama nazwa wskazuje czyste centrum sztuki współczesnej w różnym, niekoniecznie konwencjonalnym wydaniu.

 Sztukę współczesną trzeba lubić albo rozumieć. Ewentualnie jedno i drugie. Mam to szczęście, że często przy wystawach jestem uczestnikiem posiadającym te dwie cechy, chociaż ciężko jest mi wpaść w zachwyt. Tym razem było inaczej.

Trafiłam akurat na wystawy Laury Limy "Pokój i pół" i "Cold body shining" Marty Hyniuk. Cały pobyt relacjonowałam kręcąc filmy telefonem dla przyjaciela zza granicy. Żałuję, że kręciłam to telefonem, ponieważ gdybym wiedziała, że jest taka możliwość z pewnością zabrałabym ze sobą sprzęt który lepiej oddałby magię tego miejsca. Wymienione wystawy zdecydowanie były warte uwagi.
Performance, to pierwsze z czym skojarzyła mi się ta wystawa, jak jednak dowiaduję się z filmu który załączę poniżej, artystka zdecydowanie unika tego określenia dla swoich dzieł. Doświadczenie jednostki za każdym razem mogło być inne, co tworzyło miejsce, w którym jesteś tylko Ty, sztuka i Twoje, tylko Twoje niepowtarzalne doświadczanie jej, tu i teraz (tak przynajmniej czułam się ja). Bardzo nie chciałabym dokonywać tu teraz analizy wymienionych środków artystycznych, czy komentować w jakiś rozbudowany sposób tych wystaw. Nie mniej jednak, było to przeżycie którego wspomnienie do dziś budzi we mnie emocje. Nie jest to moim zdaniem coś, co da się opisać. To trzeba zobaczyć, przeżyć.




Spotkałam się jednak z wieloma postawami "krytycznymi" wobec sztuki współczesnej.
"Przepraszam bardzo, to ma być sztuka?!"-Jedno z moich ulubionych zdań. Cóż, rozumiem, że nie każdy artysta tworzy dzieła zrozumiałe, przez co odbiorcy mniej obcujący chociażby z historią sztuki prawdopodobnie odczuwają frustrację i już nigdy nie wracają do galerii sztuk współczesnych.
A szkoda. Bo jestem pewna, że nawet nie do końca rozumiejąc wystawę, każdy jest w stanie znaleźć jakąś, do której mógłby wracać codziennie, tak właśnie było w moim przypadku z "Pokój i pół" Laury Limy

Wystawy jednak najlepiej zaprezentują filmy samego Muzeum:







I na koniec oprowadzenie przez kuratorkę Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie po wystawię "Pokój i pół" która tak mnie uwiodła 


To już wszystko na temat mojego pobytu w Zamku Ujazdowskim w Warszawie, następnym razem zamierzam wybrać się do Zachęty. Co Wy myślicie o sztuce współczesnej? Czy macie jakąś ulubioną wystawę?

Ja chętnie odwiedzę kolejne wystawy sztuki współczesnej (i nie tylko!) i opiszę moje wrażenia tutaj, więc cieplutko zapraszam do zostania ze mną!


Dzisiejszy nieudolny krytyk sztuki, Anastasia Sky

Komentarze